sobota, 20 grudnia 2008

sobota, 6 grudnia 2008

Kokołaj!!!

Do domu Babu Mani i Dziadzia Stacha przyszedł Kokołaj!
Nastąpiła wzajemna prezentacja.
Pompon przy czerwonej czapie:
czerwony kubraczek
laska z dzwoneczkiem
i najważniejsze: worek z prezentami!

Zuzia zaprezentowała (nomen omen) się równie godnie: "Zuzia duzia-idziś?"

Mikołaj opowiedział co nieco o życiu i gwiazdach...

Najciekawsze było o reniferach i saniach dzyń, dzyń



A na samiutkim koooooońcu były prezenty:
(ga'h'nki!)
Pamiątkowa fotka- Mikołaj i 4 laski ;]

poniedziałek, 1 grudnia 2008

kulary

sobota, 22 listopada 2008

variae



niedziela, 12 października 2008

Jesiene impresje ;]

Wild Thing!


No to Hoop!

piątek, 12 września 2008

Zuza lubi masiełko...


grunt to dbać o cerę ;]

piątek, 5 września 2008

Tocha tocha czyli sto lat! po Zuziowemu :)




24 miesiąąąąące minęło jak jeden dzieeeeeeeeeń!

poniedziałek, 1 września 2008

Na placu... boju ;]

nieznośna lekkość bytu





disgusted




;P



A teraz zagadka z serii "Znajdź różnice":


























Kobiety na traktory!

niedziela, 24 sierpnia 2008

sobota, 23 sierpnia 2008

Aniołki



z Ciociu Kaku :)

piątek, 22 sierpnia 2008

uśmiech pełen zębów


Na skutek pełnych zaangażowania poszukiwań Zuzka znalazła piątki!


Teraz mamy uśmiech pełną gębą!

sobota, 16 sierpnia 2008

zuooo

Tu stoją krokodyle i orangutany,
Dwa malutkie wężyki i królewski orzeł,
I kot i mysz i bardzo duży słoń,
Dlaczego jeszcze nie ma dwóch nosorożców???!!
;]


Pojechaliśmy zobaczyć toń-tonia! Takiego prawdziwego z trąbą!

Zobaczyliśmy i tonia i misie i koniki i pawie i tygrrrrrrrrrysy i fafę i pingu-pingu, a najfajniejsze były:
balony z helem!
i lody!!!!!
konika można było pogłaskać!



a na Toniu pojeździć!


;]

poniedziałek, 28 lipca 2008

Liptów i Orawa :)

Na wakacjach spotkaliśmy dolnokazimierskiego kogutka ;]


Poziom naszej sympatii dla paparazzich wcale się nie zmienił.


Ogórek, ogórek, ogóreeeeeeek!


Wodospad v Lúčkach - całkiem urokliwy,

ale nie takie rzeczy się widywało... ;]


Najfajniejsze było to, że na wakacje pojechała z nami Julia
(zwana Jują) :)


To chyba jeden z potencjalnie najdroższych kwiatuszków dla Mamusi...
(tu serdeczne 'ahoj' dla strażników TANAPu) ;]